Cmentarz na Salwatorze pod Kopcem Kościuszki nie jest mi obcy. Znajdują się tam groby związane z moją rodziną. Tam również kilka lat temu pochowaliśmy inż. Adama Meusa, konstruktora szybowca Puchacz, tak znanego początkującym szybownikom.
Dzisiaj w gronie Rodziny, Przyjaciół, Kolegów, pilotów starszej i młodszej generacji pochowaliśmy Alojzego Wiejaka, pioniera lotnictwa sanitarnego w Małpolsce. Dożył wspaniałego wieku, wychował wielu swoich następców, był wspaniałym człowiekiem, podczas naszych kilkuletnich kontaktów i współpracy w Krakowskim Zespole Lotnictwa Sanitarnego, nigdy na Jego twarzy nie brakowało uśmiechu, życzliwości, chociaż to były trudne czasy.
Właściwie czasami zastępował mi w myślach, podświadomości mojego ojca, który niestety bardzo prędko musiał opuścić ziemski padół.
Całe życie poświęcił lotnictwu sanitarnemu, oddał się tej wspaniałej profesji latając, poĽniej dbając o sprzęt którym latali Jego następcy, w tym syn Wojtek, by póĽniej swoje przeżycia przenieść na papier z pomocą komputera.
Warto o tak wspaniałych postaciach pamiętać, pisać, rozmawiać.
Wojtek Gorgolewski
|