|
Sonda |
|
Ulubione tematy : |
:: |
:: |
:: |
:: |
:: |
:: |
:: |
:: |
|
|
|
|
|
Zdjęcie tygodnia |
|
|
|
Dziennik Gorgola |
|
|
|
Reklama |
|
|
|
|
Pokaż artykuły w tej kategorii
Tadeusz Góra - wspaniała postać zakochana w lataniu.
|
1 luty 2007 r. - Zamek Królewski w Warszawie. Sala koncertowa zgromadziła wiele znakomitości polskiego lotnictwa, przybyłych na spotkanie z jedną z najwybitniejszych postaci polskiego lotnictwa Tadeuszem Górą. Trudno w skrócie przytoczyć bogaty w liczne wydarzenia życiorys zakochanego w lataniu pilota cywilnego, sportowego, wojskowego, instruktora...
Zapraszam na fotoreportaż z tego spotkania zorganizowanego przez grono przyjaciół Seniora Tadeusza Góry - w osobach Jana Tadeusza Karpińskiego, Adama Ustynowicza, Krzysztofa Radwana z Muzeum Lotnictwa, Jana Kujawę i wielu innych. |
|
Tadeusz Góra - laudacja na Jego cześć wygłoszona przez Sebastiana Kawę.
|
Drogi nam wszystkim Panie Tadeuszu !
Szanowni Państwo!
Nie ma w historii cywilizacji dziedziny ,która rozwinęła się tak szybko jak lotnictwo. Człowiek marzył o lataniu od tysiącleci. Dawał temu wyraz w baśniach , mitach, wierzeniach. Podejmowano liczne, próby dostania się na niebieskie podwórko, ale udało się to dopiero wiek temu. Gdy się to już stało - na oczach jednego pokolenia rozegrał się cud zdobycia powietrznego oceanu i wyjście w Kosmos.
Pierwszy ogólnoświatowy konflikt zbrojny spowodował niesamowite przyśpieszenie
rozwoju latania samolotowego ,lecz gdy ucichły bomby, aeroplany stały się przydatnym
narzędziem - środkiem lokomocji i łączności. Zdobyte przy tym doświadczenia i wiedza przyśpieszyły też rozwój szybownictwa , królewskiej dyscypliny, spełniającej odwieczne
marzenia człowieka o swobodnym żeglowaniu w przestworzach.
Polska wyniszczona wojnami i rozbiorami wchodziła z opóĽnieniem na podniebne
szlaki, ale szybko dołączyła do najlepszych .
Nasz zacny gość jest rówieśnikiem Odrodzonej Polski. Wzrastał w epoce fascynacji lotnictwem i upajał się światowymi sukcesami polskich pilotów oraz konstruktorów. W 1934 r., kiedy Jerzy Bajan powtórzył sukces Franciszka Żwirki, 16-letni Tadeusz wykonywał pierwsze szury i skoki w Grzegorzewie k/Wilna . Gdy poczuł wiatr na twarzy ,stało się tak jak wróżył Leonardo da Vinci;- Jeśli już raz zasmakowałeś latania będziesz zawsze chodził z oczami utkwionymi w niebo...
Któż z nas, latających, nie zna tego uczucia ,że w pewnych momentach wobec latania nic się nie liczy ?!
Toteż w następnym roku młody pilot wędruje w Bieszczady ,gdzie działała słynna już
Akademia Szybowcowa w Bezmiechowej ,a na pobliskim paśmie Żukowa rozbudowywała się gigantyczna Ustianowa ,która mając kilkaset szybowców szkoliła około 300 pilotów miesięcznie. Tadeusz wraca tu każdego lata .
Jakże się różniło ówczesne szkolenie od dzisiejszego!
Jak wspominał nieodżałowany Adam Dziurzyński , dzień zaczynał się w szkole bardzo wcześnie
i gdy tylko słońce rozpraszało poranne mgły , zlatywał on ze szczytu wołając ku wsi: -Kooonieee ... Kooonieee...
Konie nie wyręczały jednak w pełni pilotów, a najczęściej uczniowie sami musieli podciągać szybowce do góry ,aby wykonywać swe kilkunasto- kilkudziesięciosekundowe loty. Problemów z nadwagą nie mieli.
Nikt też nie siedział za plecami szkolonego ,by korygować błędy ,toteż różny był przebieg tych lotów.
Czasem komiczny...Czasem tragiczny...
Szkolony w Ustianowej pilot wspomina:-Latamy od 5-ej. Pierwsza grupa rozbiła
cztery szybowce. U nas podłamano siodełko. Wykonałem cztery kilkusekundowe skoki...
Krótko przed zamknięciem startu Góralewicz strzaskał „Wronę”. Łącznie rozbito dzisiaj
11-cie szybowców.
Szkolenie szybowcowe było i jest najlepszą drogą do lotnictwa. Zostawali najlepsi. Wspaniały materiał dla lotnictwa cywilnego i wojskowego. Wśród nich Tadeusz Góra .
Kolejne pracowite lata przynoszą mu uprawnienia pilota samolotowego ,nowe doświadczenia
i umiejętności oraz zwycięstwo w Krajowych Zawodach Szybowcowych w Inowrocławiu.
Aż przyszedł dzień 18 maja 1938r!!! Adam Dziurzyński ,który był instruktorem a zarazem
opiekunem młodego pilota ,usadził go w szybowcu PWS-101 , klepnął w ramię i rzekł:
-Tadziu, leć do mamy...Leć do Wilna...
Jakże to śmiałe było wyzwanie - nikt dotąd w świecie nie porwał się na taki wyczyn..
Początkowo szło jak po grudzie i wyglądało na to ,że lot po rekord skończy się koło Przemyśla , lecz mimo wszystko , po przeleceniu 578 km , Tadeusz oglądał w tym dniu kopuły wileńskich świątyń ,lśniące w promieniach zachodzącego słońca, a w świat popłynęły depesze informujące o niebywałym wyczynie młodego Polaka.
Za ten wyczyn 7 stycznia 1939 r. Międzynarodowa Organizacja Lotnicza (FAI) przyznała mu pierwszy w świecie medal Lilienthala.
Długo musiał jednak na niego czekać. Nie było mu też dane reprezentowanie
Polski podczas Olimpiady w Helsinkach ,gdzie szybownictwo miało wejść do programu
Igrzysk , gdyż niebo nad Polską zapełniło się czarnymi krzyżami. Ratując przed Niemcami samoloty dotarł na RWD-8 do Łucka ,ale tam dostał się pod niepożądaną opiekę.
Udało mu się jednak uciec z niewoli do rodziców w Wilnie a stąd do Szwecji ,Anglii ,Francji
i znów na Wyspy Brytyjskie. Ta droga żołnierza -tułacza ,od szeregowca do pułkownika, jest jedną z najpiękniejszych kart polskich pilotów wojskowych.
W Anglii początkowo latał współdziałając z obroną przeciwlotniczą a potem w polskich dywizjonach myśliwskich. Pilotując wiele typów samolotów ,w tym słynne „Spitfire'y” ,”Mustangi” .”Corsair'y”, wykonał blisko 900 lotów bojowych strącając 4-y niemieckie samoloty, latającą bombę V-1 ,a na tak zwanym „wymiataniu” niszczył środki transportu i punkty ogniowe wroga - uszkodził nawet łódĽ podwodną. W międzyczasie przeszedł szkolenie pozwalające na uzyskanie stopnia oficerskiego.
Za zasługi wojenne został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i wieloma innymi odznaczeniami bojowymi,a za całokształt zasług Prezydent Aleksander Kwaśniewski nadał mu
w 2005 r. Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Do kraju wraca w 1948 r. lecz łuny w Bieszczadach zagradzają dostęp do kolebki polskiego szybownictwa .Podejmuje więc funkcję szefa wyszkolenia w Szkole Szybowcowej Żar -ówczesnej stolicy lotniczej Polski - a następnie pilota doświadczalnego w Instytucie Szybownictwa i szefa wyszkolenia w Aeroklubie Bielsko-Bialskim.
W 1950 r. ,jako drugi pilot w świecie, zdobył złotą odznakę szybowcową z trzema diamentami
a dwa lata wcześniej złotą odznakę szybowcową z polskim nr 3.
W 1957 r. pozwolono mu znów na przywdzianie munduru kapitana polskiego lotnictwa. Siada za sterami MIG-15 i MIG-17 a póĽniej naddĽwiękowego MIG-19. W 1960 awaria silników tego nieudanego samolotu spowodowała wypadek ,rozległe urazy i konieczność długotrwałego leczenia pilota.
Mimo służby wojskowej nie zaniechał latania szybowcowego .W 1962 r. major Góra został szybowcowym mistrzem Polski.
Po zwolnieniu z wojska ,w stopniu podpułkownika,nie osiadł przy domowym kominku,lecz
opanował w |widniku technikę pilotowania śmigłowców i przez lata uczył tej trudnej sztuki pilotów polskich oraz zagranicznych.
Trudno wskazać bardziej uniwersalnego pilota. Pilotował dziesiątki typów aerodyn spędzając w powietrzu ponad 10 tysięcy godzin; -6000 na samolotach, 2200 na ukochanych szybowcach i 1700 na helikopterach.. Wynik to niebywały jeśli wziąć,że w tych tysiącach godzin zmagań z techniką ,siłami przyrody i złośliwym losem ,aż ponad 1000 godzin to loty bojowe
w których sekundy decydowały o przetrwaniu.
Szanowny Panie Tadeuszu!
Gratulując Panu wszystkich dokonań ,w tym tak ważnym dla Polaków miejscu, chciałbym podziękować Panu za wkład ,który Pan wniósł w to abym i ja mógł żyć w wolnym kraju ,oraz wędrować po przetartych przez Pana niebieskich szlakach. Podziękować za to wszystko co Pan uczynił dla polskiego szybownictwa,polskiego lotnictwa i dla nas wszystkich.
W Panu mieliśmy i mamy przykład, autorytet oraz niezmienną przyjaĽń oraz życzliwość.
W imieniu wszystkich pokoleń lotników składam Panu głębokie wyrazy szacunku , najserdeczniejsze życzenia dobrego zdrowia,pomyślności i by radość wypełniała każdy dzień.
A o tym ,że w każdym lotniku ma Pan wielbiciela i przyjazną duszę nie muszę chyba zapewniać.
|
|
Tadeusz Góra - biogram autorstwa Tadeusza Chwałczyka
|
Tadeusz GÓRA – biogram
Urodzony 19 stycznia 1918 r. w Krakowie. Rodzice: Bronisława z Wiszniewskich i Jan Góra, uczestnik walk w Legionach, póĽniej oficer 20 pułku piechoty w Krakowie (w stopniu kapitana), przeniesiony do 53 pułku Strzelców Kresowych w Stryju. Tam Tadeusz Góra rozpoczął naukę w szkole powszechnej. Z kolei ojca przeniesiono do 9 pułku piechoty Legionów w Zamościu, gdzie Tadeusz ukończył 4 klasę szkoły powszechnej i w roku 1929 został uczniem pierwszej klasy gim- nazjum im. Hetmana Jana Zamoyskiego. Po roku nauki wraz z rodzicami powrócił do Stryja, gdzie ojciec objął stanowisko inspektora Straży Granicznej. W Stryju Tadeusz ukończył 2 i 3 klasę gim- nazjum, a następnie – po przeniesieniu ojca w 1932 r. do Straży Granicznej w Nowym Targu – uczęszczał tam do 4 klasy. Właśnie w Nowym Targu po raz pierwszy znalazł się w powietrzu jako „okazjonalny pasażer” podczas odbywającego się na miejscowym lotnisku zlotu sportowych awio- netek. W 1933 r. ojciec przeszedł na emeryturę i wraz z rodziną osiadł w Wilnie. Tam, na przełomie lat 1933/34 Tadeusz Góra wstąpił do Aeroklubu Wileńskiego. 24 czerwca 1934 r. rozpoczął szkolenie szybowcowe na podwileńskim szybowisku Grzegorzewo. Latał na szybowcach „Wrona” i „CWJ”, uzyskując podkategorię A i B (loty ślizgowe). Intensywne latanie było przyczyną powtarzania szóstej klasy gimnazjum i zdawania eksternistycznie tzw.„małej matury”.
Kontynuując latanie w 1935 r. uzyskał podkategorię C ( loty żaglowe) w Szkole Szybowcowej w Bezmiechowej. W następnych latach spędzał tam każde wakacje, doskonaląc swe umiejętności. Zamie rzał wstąpić do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie i w 1936 r., w ramach PW Lotniczego roz począł w Łucku szkolenie w pilotażu samolotowym.
13 maja 1937 r. wykonał w Bezmiechowej lot na długotrwałość, utrzymując się w powietrzu na szy bowcu „Komar” przez 18 godzin. W sierpniu tego samego roku, startując na szybowcu SG-3 bis, wy- grał V Krajowe Zawody Szybowcowe w Inowrocławiu.
18 maja 1938 r. wykonał na szybowcu PWS-101 (nr rej. SP-1004) przelot z BEZMIECHOWEJ do SOLECZNIK MAŁYCH k/Wilna, pokonując odległość 577,8 km. Za ten wyczyn, jako pierwszy pi- lot na świecie otrzymał MEDAL LILIENTHALA. To najwyższe szybowcowe odznaczenie FAI (Międzynarodowa Federacja Lotnicza) przyznała mu 7.01.1939 r.
Wiosną 1939 r., startując na szybowcu PWS-101 w Międzynarodowym Zlocie Szybowcowym we Lwowie (konkurs ISTUS), zajął II miejsce. W tym samym roku wykonał na szybowcu „Orlik” przelot docelowy z Polichna k/Kielc do Bydgoszczy – 304 km.
W okresie przedwojennym latał też na wielu typach samolotów m.in. Hanriot-28, RWD-8, MN-5, PZL-5, BM-4, RWD-10, RWD-13, RWD-17, Praga Bebi, motoszybowcu „Bąk”.
W okresie wakacji 1939 r. był pilotem holującym na szybowisku Polichno w Kieleckiem, gdzie zastał go wybuch wojny. Ewakuował się wraz z innymi pilotami samolotem RWD-8 do Łucka. Tam po wkroczeniu wojsk radzieckich został zatrzymany. Udało mu się jednak zbiec i przedostać do Wło- dzimierza Wołyńskiego, a następnie do Równego, gdzie radziecki komendant miasta wydał mu prze- pustkę na powrót do rodziców w Wilnie. W okresie paĽdziernika i listopada pracował w warsztatach naprawczych, a póĽniej wyruszył do Kowna, gdzie po 3 tygodniach oczekiwania otrzymał (w działa- jącym jeszcze konsulacie polskim) paszport wraz z wizą na wyjazd do Francji. Do Rygi dotarł pocią- giem, póĽniej rejsowym samolotem do Sztokholmu, skąd norweskim statkiem dopłynął do Newcastle w Szkocji. Po tygodniu udał się do Francji z zamiarem wstąpienia do lotnictwa Armii Polskiej gen. Si korskiego. Wobec załamania się frontu z bazy w Lyonie (w stopniu szeregowego) ewakuował się na powrót do Anglii.
26.08.1940 r. otrzymał przydział do brytyjskiej jednostki lotniczej – AACU nr 2 (baza szkolenia podstawowego). Pierwszy lot wykonał 3.09.40 r. z sierż. instr. Goy na samolocie „Magister” (nr L.8052). W czasie szkolenia latał m.in.na samolotach: „Quee Bec”, „Sword Fish”, „Fairey Battle”, „Shark”, „Hector”, „Harward”. Szkolenie doskonalące przeszedł w OC Training Wing 61 OTU w Heston.
Po przydzieleniu w stopniu angielskiego sierż. pil. (polskim: starszy szeregowy) do 316 polskiego dywizjonu myśliwskiego RAF, latał na samolotach „Hurricane” (pierwszy lot 14.10.41 r. na samolocie nr Z-27507) i „Spitfire-V”. 18.11.1941 r. wykonał pierwszy lot bojowy – „patrol over convoy” w skła dzie dywizjonu, którym dowodził wówczas Aleksander Gabszewicz (póĽniejszy generał).
18.12.1941 r., w locie trwającym 1 godz. 45 min, po raz pierwszy znalazł się nad okupowaną Fran- cją, a 10.04.1942 r. zaliczono mu uszkodzenie w powietrznym pojedynku pierwszego niemieckiego samolotu – FW-190.
3.06.1942 r. uzyskał nad Le Havre pierwsze pewne zwycięstwo, zestrzeliwując samolot myśliwski tego samego typu.
Od 11.01. do 26.03.1943 r. przebywał w Szkole Podchorążych Piechoty i Kawalerii Zmotoryzowa nej w Szkocji, a po jej ukończeniu został awansowany na podporucznika.
13.05.1943 r. zniszczył w walce samolot myśliwski Me-109 G.
27.08.1943 r. zestrzelił drugi samolot Me-109.
4.09.1943 r. podczas eskorty bezpośredniej formacji amerykańskich „latających fortec”, w poje- dynku nad Lille z samolotem rozpoznanym jako FW-190, uzyskał „probable destroyed” (prawdopo- dobne zniszczenie). Po wojnie, w wyniku weryfikacji danych o stratach niemieckich stwierdzono, że był to samolot Me-109 i zaliczony został jako zniszczony na pewno.
Po przezbrojeniu dywizjonu 316 z samolotów „Spitfire-V” na „Mustangi”, pierwszy lot na tym typie samolotu ppor. Góra wykonał 20.04.1944 r. Po zakończeniu kolejnej tury lotów bojowych oraz regulaminowym odpoczynku, powrócił do 316 dywizjonu i objął dowodzenie eskadrą. W lipcu i sierp- niu, operując na „Mustangu”, wykonał 28 lotów na przechwycenie „bomb latających V-1 i 31 lipca zestrzelił jedną z nich, a w okresie do paĽdziernika 1944 r. zniszczył z powietrza dwie lokomotywy w okolicy Bremen, a następnie uszkodził w porcie niemiecki okręt podwodny.
Łącznie w okresie wojny wykonał 160 lotów bojowych (w tym 52 operacyjne) – ostatni 22 paĽ- dziernika 1944 r. nad wyspę Helgoland. Po raz ostatni wzniósł się nad Anglią na „Mustangu” 14.11. 1946 r. Latał też na samolotach myśliwskich „Hellcat-II” i „Corsair-IV”. Zdemobilizowany został w stopniu polskiego porucznika i angielskiego kapitana. W 1945 r. otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Vir tuti Militari (nr 10767) i po raz trzeci Krzyż Walecznych. Odznaczono go też brytyjskimi: „1939-45 Star”, „Air Crew Europe Star & Clasp”, „Defence War Medal 1939-45”. Ogółem na samolotach bojo-wych wykonał 883 loty w łącznym czasie 1062 godz. 20 min. Zaliczono mu 59 skutecznych strzelań do celów powietrznych, 17 do celów naziemnych i 12 przechwyceń.
Do kraju Tadeusz Góra powrócił w 1948 roku, rozpoczynając pracę instruktora w Szkole Szybow cowej Żar k/Żywca, a następnie tamże szefa wyszkolenia. Jako trzeci pilot w Polsce, 25.03.1949 r. otrzymał ZŁOTˇ ODZNAKĘ SZYBOWCOWˇ (spełnione warunki: przelot 577,8 km Bezmiechowa – Soleczniki Małe - 18.05.1938 r., przewyższenie 3.602 m Jelenia Góra – 1.11.1948 r.). 4.12.1953 r. uzyskał uprawnienia pilota doświadczalnego i został oblatywaczem w Szybowcowym Zakładzie Doświadczalnym w Bielsku-Białej, a następnie objął stanowisko szefa wyszkolenia Aeroklubu Bielsko-Bialskiego, na którym pozostał do 1957 roku. W uznaniu za osiągnięte wyniki szkoleniowe Aeroklub Bielsko-Bialski nadał mu 3.04.58 r. godność członka honorowego.
23.07.1950 r. Tadeusz Góra osiągnął nad szczytem Żaru przewyższenie 5.038 m, spełniając ostatni brakujący warunek (dwa uzyskał jeszcze przed wojną za: przelot otwarty 577,8 km i przelot docelowy 304 km) do złotej odznaki szybowcowej z TRZEMA DIAMENTAMI, którą otrzymał 15.11.1950 r. jako pierwszy Polak, a drugi pilot na świecie. 25.09.55 r. nadano mu tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu W 1956 roku startował we Francji w Szybowcowych Mistrzostwach |wiata, zajmując 24 miejsce.
Do służby wojskowej Tadeusz Góra powrócił w 1957 r. w stopniu kapitana i skierowany został na kurs teorii w Oficerskiej Szkole Lotniczej w Radomiu, a następnie odbył przeszkolenie w pilotażu sa- molotów odrzutowych. Przydzielony do 62 pułku lotnictwa myśliwskiego w Poznaniu, zaczął latać na samolotach MiG-15, a potem MiG-17 (d-ca klucza, eskadry). W 1959 r. odbył w Modlinie przeszkole- nie na samolotach naddĽwiękowych MiG-19. W pułku tym był szefem strzelania powietrznego.
W okresie służby w wojsku nie zaniechał latania na szybowcach. W 1962 r. mjr pil. T. Góra został mistrzem Polski, zwyciężając na szybowcu „Mucha-Standard” w XVII Mistrzostwach w Lesznie. 4.07.1964 r. wykonał na szybowcu „Foka” (w zespole z Adelą Dankowską, lecącą także na „Foce”) swój najdłuższy przelot – od zachodniej granicy Polski do Hrubieszowa – 630 km, poprawiając włas- ny, przedwojenny rekord nagrodzony Medalem Lilienthala.
Na samolotach odrzutowych latał w wojsku do wypadku na MiG-19 (nr boczny 739) w dn. 30.06. 1960 r., godz.11.56 (przerwa w pracy jednego silnika, uszkodzenie drugiego, zakończone przymuso- wym lądowaniem). Następstwa dały o sobie znać po pewnym czasie i wymagały leczenia operacyj- nego. Ze względu na stan zdrowia w 1972 r. Tadeusz Góra w stopniu podpułkownika pilota I klasy
odszedł ze służby wojskowej.
W 1977 r. rozpoczął w |widniku szkolenie na śmigłowcach i w rok póĽniej został instruktorem. Szkolił pilotów w kraju, a od wiosny 1979 r. do jesieni 1981 r. także na kontrakcie w Libii. W „PZL- |widnik” pełnił przez pewien czas funkcję kierownika lotów. Ostatni swój lot na śmigłowcu wykonał 1 czerwca 1987 r. mając 69 lat i odszedł na emeryturę. Jego życiowy „nalot” to około 10 tysięcy go- dzin spędzonych za sterami wielu samolotów (6 tys. godz.), szybowców (2.200 godz.) i śmigłowców (1.700 godz.).
19.01.1998 r., w 80-lecie urodzin Rada Miasta nadała mu tytuł – Zasłużony dla Miasta |widnika.
18.05.2001 r. na szczycie Słonnego w Bezmiechowej, skąd przed 63-ma laty wystartował do rekor- dowego przelotu nagrodzonego przez FAI pierwszym Medalem Lilienthala, Tadeusz Góra otrzymał godność „Honorowego Mieszkańca Miasta i Gminy Lesko”.
25.04.2002 r. minister Obrony Narodowej mianował Tadeusza Górę na stopień PUŁKOWNIKA w stanie spoczynku. Akt nominacji został mu wręczony w Dniu |więta Lotnictwa – 28.08.02 r. w |wid- niku, gdzie zamieszkuje.
21.08.2004 r. wybudowanemu w Bezmiechowej, nowoczesnemu Akademickiemu Ośrodkowi Szybowcowemu Politechniki Rzeszowskiej, nadano imię - PŁK. PIL.TADEUSZA GÓRY.
19.01.2006 r. w dniu 88 rocznicy urodzin Tadeusza Góry, dowódca Sił Powietrznych RP – gen.bro-
ni pil. Stanisław Targosz, udekorował Jubilata w |widniku, nadanym mu przez Prezydenta RP - Alek-sandra Kwaśniewskiego – Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
14.06.2006 r. w Alei Gwiazd Polskiego Lotnictwa w dęblińskiej Szkole Orląt odsłonięta została ta- blica pamiątkowa poświęcona płk. pil. Tadeuszowi Górze.
29.10.2006 r. w |widniku wręczono Tadeuszowi Górze Wyróżnienie Honorowe DEDAL za wielo- letni instruktorski wysiłek w szkoleniu polskich pilotów.
1.02.2007 r. na Zamku Królewskim w Warszawie odbył się promocyjny pokaz filmu biograficz- nego, zatytułowanego Dziennik pilota Góry.
Opracował: Tadeusz CHWAŁCZYK
Składam serdeczne podziękowanie panu Tadeuszowi Chwałczykowi za możliwość publikacji powyższego tekstu na mojej stronie. Szczególnie jest mi bliski fragment dotyczący moich stron, czyli Bielska-Białej i Żaru...
Wojciech Gorgolewski gorgol |
|
Tadeusz Góra - Spotkanie w Zamku Królewskim w Warszawie 1.02.2007r.
|
|
|
Tadeusz Góra - ciekawe linki
|
Link filatelistyczny: http://www.glider-phile.pl/1/2_3.html
Link do strony Vintage Glider Club in Poland: http://www.vgcpoland.aleja.info/index.php?menu=5&kat=100&id_art=71
Link do Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_G%C3%B3ra
Link do strony Piotra Piechowskiego:
http://www.piotrp.de/SZYBOWCE/ppws101.htm
Link do Lotnictwa.net:
http://lotnictwo.net/doc.php?doc=06012301
I Odrobinę teorii M. Masalskiego:
http://www.softel.gda.pl/~aeroklub/teoria2.html
I trochę historii z początków polskich konstrukcji szybowcowych pisanych ręką inż. Adama Skarbińskiego:
http://www.lwow.com.pl/skarbin.html |
|
|
Losowe zdjęcia |
|
|
|
Imprezy lotnicze |
|
|
|
|